Samorządowiec w rozmowie z PAP zaznaczył, że z powodu kryzysu o charakterze globalnym – przy czym najsilniejszy akcent trzeba postawić na kryzys energetyczny – przyszłość nie jest do końca przewidywalna.
„Jeżeli chodzi o inwestycje nie wstrzymamy w żaden sposób tego ruchu. Mamy do dyspozycji i własne środki, i możliwość kredytowania, i środki z Unii Europejskiej, które mam nadzieje już wiosną będą do dyspozycji również samorządów regionalnych i wszystkich innych beneficjentów. Wiec ten unijny zastrzyk środków finansowych niewątpliwie podtrzyma tendencje rozwojową, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje” – podkreślił.
W ocenie Woźniaka, położenie samorządów w przyszłości będzie zależało zarówno od sytuacji globalnej, jak również od sytuacji w kraju, od sytuacji politycznej – „czy tendencje centralizacji władzy, które są dzisiaj bardzo widoczne, będą postępować, czy raczej cofnie się ta tendencja”. Równie istotny będzie – według samorządowca – sposób dystrybucji środków finansowych.
„Dzisiaj rząd chwali się tym, że przekazuje środki z Polskiego Ładu, lokalizując je w określonych gminach, często marginalizowanych – to akurat z punktu widzenia tych gmin jest dobre – ale ja tu nie dostrzegam myśli strategicznej, elementów spójności tych decyzji ze strategią rozwoju poszczególnych regionów. Tylko raczej element wyborczego przekazywania środków, jako sposobu przekonywania do siebie tych środowisk, gdzie te pieniądze są kierowane” – powiedział samorządowiec.
Pokreślił, że nie jest to dobry sposób dystrybucji środków finansowych. Zdaniem marszałka, ten rodzaj transferu należałoby bardziej usystematyzować, ująć go w bardzo jasne, klarowne parametry czy też kryteria rozdziału.
„Lepiej, gdyby te pieniądze zostawały już na poziomie dochodu poszczególnych budżetów gmin, niż żeby dokonywać tego kierowanego transferu z poziomu centralnego. Jak wiadomo nie zawsze centralny decydent najlepiej wie, jak wygląda rzeczywistość w danym miejscu” – zaznaczył Woźniak.