Rosnącą inflacja i zmiany na rynku walut coraz mocniej odczuwają przedsiębiorcy. Spadek wartości złotego i rekordowe notowania walut to szczególny cios dla firm, które sprowadzają towary do Polski.
– Przede wszystkim wszystkie nasze transakcje są w dolarach. Im dolar droższy, tym te meble kosztują więcej. Zwykle nasze umowy są zawierane trzy miesiące przed sprzedażą i zawsze było łatwo oszacować, jaki będzie kurs, bo on tak nie szalał. W tym momencie zawierając umowę z klientem 3-6 miesięcy wcześniej, nie jesteśmy w stanie oszacować ceny mebla w momencie, jak on do nas przypłynie. To jest trudny rok i trudniejszy niż pandemiczny – przyznaje Katarzyna Siwek, właścicielka salonu meblowego.