W Poznaniu zakończył się drugi proces Aleksandra Gawronika, byłego senatora oskarżonego o podżeganie do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary w 1992 roku. Proces, otoczony atmosferą napięcia, zakończył się bez jednoznacznej decyzji – możliwe są dwa scenariusze: nowy proces lub prawomocne uniewinnienie Gawronika.
Zniknięcie Jarosława Ziętary wciąż pozostaje jedną z największych nierozwiązanych zagadek kryminalnych lat 90. W 2019 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Gawronika, jednak prokuratura i brat dziennikarza odwołali się od tej decyzji.
W trakcie procesu prokurator Piotr Kosmaty domagał się ponownego przesłuchania kluczowych świadków, podkreślając konieczność głębszego rozpatrzenia sprawy. Kluczowy wyrok ma zapaść 19 stycznia, a sąd zastanawia się, czy należy przeprowadzić nowy proces, czy ostatecznie uniewinnić Gawronika.
Jarosław Ziętara, młody i ambitny dziennikarz, zniknął w 1992 roku, w drodze do pracy w „Gazecie Poznańskiej”. Jego ciało nigdy nie zostało odnalezione, a prokuratura uznała, że został zamordowany. Ziętara miał na koncie pierwsze dziennikarskie sukcesy i mógł być inspiracją dla służb III RP. Prokuratura przedstawiła teorię, że jego śmierć była związana z działaniami Gawronika i osób z jego otoczenia.
W trakcie procesu odwoławczego w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu obrona Gawronika twierdziła, że brak jest dowodów winy oskarżonego. Adwokat Paweł Szwarc podkreślał, że Gawronik nie miał motywu do zabójstwa Ziętary.
Sprawa Ziętary to także przykład zawiłości i długotrwałości procesu sądowego. Rodzina dziennikarza oraz opinia publiczna oczekują rozwiązania tej sprawy, która na przestrzeni lat stała się symbolem niewydolności systemu wymiaru sprawiedliwości.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu ma trudne zadanie – wydanie sprawiedliwego wyroku, który może przynieść zamknięcie rozdziału w tej bolesnej historii. Decyzja sądu, czy to nowy proces, czy prawomocne uniewinnienie, będzie miała znaczący wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie tej mrocznej karty polskiej historii kryminalnej.