Po ponad trzech dekadach od tajemniczego zniknięcia dziennikarza „Gazety Poznańskiej” Jarosława Ziętary, Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał w piątek, 19 stycznia, prawomocny wyrok w sprawie byłego senatora Aleksandra Gawronika. Oskarżony o podżeganie do zabójstwa dziennikarza, Gawronik został uniewinniony od stawianego mu zarzutu.
Zniknięcie Jarosława Ziętary, które miało miejsce 1 września 1992 r., pozostaje jedną z największych tajemnic kryminalnych w Polsce. Dziennikarz, znany ze swoich śledztw dotyczących tzw. poznańskiej szarej strefy, zaginął w drodze do pracy. Mimo intensywnych poszukiwań, ciało Ziętary nigdy nie zostało odnalezione.
Dwa śledztwa prowadzone w Poznaniu w latach 90. nie doprowadziły do wyjaśnienia sprawy. Przełom nastąpił, gdy po latach śledztwo trafiło do Krakowa, co było wynikiem apeli ze strony środowiska dziennikarskiego i rodziny Ziętary. Sprawa została podzielona na trzy odrębne wątki.
W 2015 roku prokuratura oskarżyła Aleksandra Gawronika, byłego senatora i twórcę pierwszych kantorów, o podżeganie do zabójstwa Ziętary. Zdaniem śledczych, Gawronik miał zlecić zabójstwo dziennikarza podczas narady w firmie Elektromis latem 1992 roku. Dziennikarz miał przeszkadzać Gawronikowi w prowadzeniu nielegalnych interesów.
Również oskarżeni zostali dwaj ochroniarze Elektromisu – „Lala” i „Ryba”, którym zarzucono porwanie i pomocnictwo w zabójstwie Ziętary. Oskarżeni ci zostali uniewinnieni przez sąd pierwszej instancji, a ich proces przed Sądem Apelacyjnym w Poznaniu ma się niebawem rozpocząć. Trzeci wątek sprawy, dotyczący bezpośrednich sprawców zabójstwa dziennikarza, został umorzony z uwagi na niewykrycie sprawców.
Proces Aleksandra Gawronika rozpoczął się w 2016 roku. Były senator konsekwentnie zaprzeczał zarzutom, podkreślając, że nie ma nic wspólnego z zaginięciem Ziętary. „To, że dzisiaj zasiadam na ławie oskarżonych, jest kompletnym absurdem” – mówił Gawronik podczas jednej z rozpraw.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu kończy jeden z wątków tej wieloletniej i skomplikowanej sprawy, pozostawiając jednak wiele pytań bez odpowiedzi na temat losu Jarosława Ziętary.