Ponad 700 tys. zł – tyle średnio kosztuje mieszkanie z rynku pierwotnego w Poznaniu. To o 114 tys. zł więcej niż rok temu. Skąd tak duże podwyżki?
Ceny w górę
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, od początku roku średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań wzrosła w Poznaniu aż o 7%, czyli najbardziej ze wszystkich metropolii. Deweloperzy najwyraźniej uznali, że mogą sobie pozwolić na podwyższanie ich cen, i to także tych lokali, które już jakiś czas temu wprowadzili na rynek. Kolejne miesiące pokażą, czy kupujący zaakceptują te podwyżki. Aktualnie za m kw. nowego M w stolicy Wielkopolski zapłacimy 13 175 zł.
Gdzie w Poznaniu mieszkania są najdroższe? Najwięcej zapłacimy w dzielnicy Wilda – 14 392 zł/ m kw. i Starym Mieście – 13 405 zł/m kw. Z kolei najtańsze nieruchomości znajdziemy na Nowym Mieście. Średnia cena m kw. wynosi tu 12 353 zł.
Oferta mieszkań
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl na koniec kwietnia br. kupujący mieli do wyboru ponad 6,5 tys. nowych mieszkań w Poznaniu. Największy wybór mają kupujący w dzielnicy Stare Miasto i Nowe Miasto. Najniższą podaż mieszkań z rynku pierwotnego odnotowujemy w dzielnicy Wilda (259 ofert).
W ubiegłym miesiącu lokalni deweloperzy wprowadzili do sprzedaży zaledwie 12 mieszkań. To najsłabszy wynik od początku roku.
Czy deweloperzy obniżą ceny mieszkań?
W kwietniu w większości największych miast spadła sprzedaż nowych mieszkań. W Poznaniu porównując kwiecień do marca, liczba przeprowadzonych transakcji spadła o 12%. Dlaczego?
Jak wyjaśnia Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl – Kwietniowe załamanie można wytłumaczyć splotem kilku okoliczności. Jednym z nich może być wygaszenie od stycznia br. programu „Bezpieczny Kredyt 2%”. Przy czym w poprzednich miesiącach deweloperzy jeszcze tego nie odczuli, bo wiele umów deweloperskich zawierały osoby, które dopiero w styczniu i lutym doczekały się pozytywnej decyzji kredytowej. Ponadto być może zapowiedź nowego programu wsparcia kredytobiorców „Kredyt mieszkaniowy #naStart” spowodowała, że część potencjalnych nabywców mieszkań postanowiła poczekać na korzystniejsze warunki kredytowe.
Spadek sprzedaży może być oczywiście również wypadkową zbyt wysokich cen mieszkań. Kupujących po prostu nie stać na stawki, jakie aktualnie proponują deweloperzy. Jak mówi Marek Wielgo – W tej sytuacji całkiem prawdopodobne są promocje, których można się spodziewać głównie w mniej popularnych lokalizacjach oraz w przypadku ostatnich niesprzedanych lokali w inwestycjach rozpoczętych przed lipcem 2022 r. Chodzi o to, że już za niespełna dwa miesiące będą one objęte ochroną Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, co wiąże się m.in. z koniecznością odprowadzenia składki ubezpieczeniowej przez dewelopera.