Średnio 13,4 tys. zł trzeba zapłacić za m kw. poznańskiego mieszkania. Rok do roku to wzrost o 2%. Co jeszcze warto wiedzieć o lokalnym rynku mieszkaniowym?
Wzrost cen zwalnia
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, aby kupić mieszkanie w stolicy województwa wielkopolskiego, trzeba się przygotować na wydatek rzędu 705 128 zł. Tyle w maju br. wynosiła średnia cena ofertowa nowego M. Natomiast m kw. mieszkania z rynku pierwotnego kosztował przeciętnie 13 409 zł, to tyle samo co w kwietniu br.
Aktualnie najwięcej za m kw. nowego M zapłacimy w dzielnicy Wilda – 14 540 zł i Jeżycach – 13 601 zł/ m kw. Gdzie jest najtaniej? Najmniej zapłacimy na Nowym Mieście – 12 532 zł.
Za jakie mieszkania zapłacimy najwięcej? Nieustannie najdroższe są kawalerki. Za m kw. takiego lokum w maju br. trzeba było zapłacić 15 896 zł. Zdecydowanie tańsze są mieszkania dwu- i trzypokojowe. Metr kwadratowy poznańskiego M2 kosztował w maju 13 310 zł. Natomiast za m kw. M3 trzeba było zapłacić średnio 12 467 zł.
Oferta poznańskich deweloperów
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, w maju br. w ofercie lokalnych deweloperów znajdowało się 8 125 mieszkań. Rok do roku to wzrost o 14%. W ubiegłym miesiącu do sprzedaży trafiło 171 mieszkań, z kolei w kwietniu było ich 365.
Najwięcej buduje się na Starym Mieście. Najmniejszy wybór mają kupujący w dzielnicy Wilda.
W ofercie poznańskich deweloperów znajdują się przede wszystkim lokale dwu- i trzypokojowe. Łącznie stanowią one ponad 73% oferty.
Kupujący wracają na rynek – ostrożnie, ale konsekwentnie
Niższe stopy procentowe, a w konsekwencji poprawa dostępności kredytów hipotecznych, zachęciły część klientów do ponownego zainteresowania się zakupem mieszkań. Choć wciąż wysokie ceny nieruchomości pozostają barierą, rosnąca liczba transakcji sugeruje, że popyt nie zanikł, lecz był jedynie przytłumiony przez wcześniejsze warunki finansowe. Obecnie, wraz z większą podażą mieszkań, deweloperzy sięgają po promocje i rabaty, co czyni ofertę bardziej atrakcyjną. To właśnie elastyczność cenowa i szerszy wybór lokali mogą dziś decydować o powrocie kupujących na rynek.
– Kwiecień był dla deweloperów słabszy sprzedażowo, dlatego znacznie lepsze wyniki w maju mogą robić wrażenie. Jednocześnie należy podkreślić, że to wciąż za wcześnie, by jednoznacznie mówić o trwałym odbiciu popytu we wszystkich metropoliach – komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.