Usługi kosmetyczne i fryzjerskie stały się w ostatnich latach wyjątkowo popularne. Polacy nie rezygnują z nich nawet w obliczu rosnących cen. Jednak jak pokazują dane zgromadzone przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i bazę BIK, jej zadłużenie gwałtownie rośnie. Przez rok podwyższyło się o niemal połowę i na koniec stycznia wyniosło blisko 154 mln zł. Sytuację może podratować wchodzące w życie 1 kwietnia obniżenie z 23 do 8 proc. stawki VAT na usługi salonów kosmetycznych. Po zmianie, VAT obowiązujący kosmetyczki będzie taki sam jak dla fryzjerów.
Organizacja branżowa „Beauty Razem” zauważyła, że drobne usługi kosmetyczne (np. malowanie paznokci, makijaż, maseczki, kosmetologia) w ciągu ostatnich lat stały się elementem stylu życia. Jak pokazują statystyki, zachęcone popytem fryzjerki, fryzjerzy, kosmetyczki, manikiurzystki czy kosmetolożki masowo otwierają nowe salony. Według danych Dun&Bradstreet Polska, od dwóch lat na rynku przybywa po 10 tys. gabinetów kosmetycznych i fryzjerskich rocznie. Oznacza to, że w 2022 i 2023 roku, każdego dnia, pojawiało się średnio 27 nowych placówek. To dynamika niespotykana w większości branż. Wraz z rosnącą liczbą zakładów fryzjerskich i kosmetycznych rośnie więc popyt na pracowników. Jak szacuje serwis Barometr Zawodów[1], kosmetyczek brakuje obecnie nawet w 70 powiatach, a fryzjerek w ponad 100. Nadwyżkę pracowników w tych profesjach odnotowano jedynie odpowiednio w 8 i 21 powiatach.
Źródło: Dun & Bradstreet Polska
Sukces branży obraca się przeciwko niej, mocno rośnie konkurencja, a do tego także koszty działania, czynsze za lokale, rachunki za media i niezbędne materiały, składki na ubezpieczenia społeczne i wynagrodzenia pracowników. Z drugiej strony są klienci i ich problemy, choć coraz bardziej otwarci na korzystanie z usług fryzjerów i kosmetyczek, jednocześnie zestresowani wzrostem cen i kosztów życia. Często starają się oszczędzać i odmawiają sobie wielu rzeczy. Efekt? Widać to w naszych danych. W rejestrze dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK zaległości salonów kosmetycznych i fryzjerskich wzrosły w rok o ponad 45 mln zł, czyli 42 proc. Co gorsza przyrost tych zaległości zaczął przyspieszać. Na koniec stycznia br. zaległy dług przekroczył 153,7 mln zł – mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Źródło: Rejestr Długów BIG InfoMonitor i BIK
Nie najlepszą atmosferę do działania odzwierciedla fakt, że tak samo szybko jak nowych salonów przybywa przedsiębiorców, którzy decydują się zawiesić działalność. Tylko w ostatnim 2023 roku zawieszono pracę blisko 6 tys. firm. W porównaniu do 2022 roku stanowi to wzrost o 35 proc., a do 2019 roku – okresu przed pandemicznego – wzrost o 280 proc. Co do kondycji finansowej firm, które wciąż działają, to aż ¾ z nich znajduje się w raczej słabej. Jedynie nieco ponad 24 proc. analizowanych podmiotów jest w dobrej sytuacji.
Źródło: Dun & Bradstreet Polska
Liczba niesolidnych płatników w branży sięgnęła na koniec stycznia 3 568, przez rok przybyło 210 nowych pomiotów. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK, głównie są to jednoosobowe działalności gospodarcze. Średnio na firmę przypada 33,1 tys. zł, a w sumie JDG mają niemal 108 mln zł zaległości. W przypadku spółek prawa handlowego, nieopłacone w terminie faktury i raty kredytów, to problem 318 podmiotów. Przeciętna kwota długów wynosi 145 tys. zł, łącznie jest to 46 mln zł. Najczęściej problemy z płynnością finansową pojawiają się w firmach, które zajmują się usługami fryzjerskimi lub kosmetycznymi w woj. pomorskim, mazowieckim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim. Najrzadziej kłopoty z płatnościami zdarzają się branży beauty ze wschodniej części Polski, Podlasia, Lubelszczyzny i Podkarpacia.
Jak możemy przeczytać w raporcie Dun & Bradstreet Global Business Optimism Insights, w I kwartale 2024 roku poziom optymizmu polskich przedsiębiorstw, także tych z branży beauty wyniósł 58,8 pkt. na 100 możliwych, czyli jest umiarkowany. Gorzej wypadło badanie stopnia optymizmu zaufania finansowego, rozumianego jako realizacja celów sprzedażowych, wzrost zysku czy utrzymania płynności finansowej przedsiębiorstwa. Polscy przedsiębiorcy z wynikiem 55 pkt, po spadku rdr o 1,2 pkt uplasowali się niemal na samym końcu zestawienia 32 analizowanych krajów.
Źródło: Dun & Bradstreet Polska
By usługi kosmetyczne stały się dla klientów bardziej przystępne, co przełożyłoby się na poprawę płynności finansowej oferujących je firm, przedstawiciele sektora skonsolidowali swoje siły i w ramach 100-tysięcznej branżowej organizacji „Beauty Razem”, od miesięcy walczą o zrównanie stawki VAT dla wszystkich przedsiębiorców posługujących się PKD 96.02.Z, czyli salonów kosmetycznych i fryzjerów.[1] Starania przedsiębiorców przyniosły efekt i na początku roku premier Donald Tusk zapewnił, że rząd zaplanował obniżenie podatku VAT dla branży beauty z 23 proc. do 8 proc., czyli tylu, ile wynosi VAT na usługi fryzjerskie. – Ludzie mieli poczucie nieuzasadnionej krzywdy, bo byli obarczeni podatkiem VAT wyższym niż np. dość podobna branża fryzjerska (…). Temat jest poważny, dotyczy ok. 30 tysięcy firm, większość z nich to są bardzo małe firmy – zauważył premier ogłaszając projekt. Przedsiębiorcy od dawna domagają się tej zmiany, która ostatecznie ma wejść w życie 1 kwietnia 2024 roku.